FORUM-NURAS
Froum dla nurkujących i nie tylko ...

NURAS.INFO - Marcowy Nuras - strona 7/8

Bul-kot - 13-03-2012, 19:28
Temat postu: Marcowy Nuras - strona 7/8
Witam
Kilka dni temu przeglądając numer marcowy Nuras-a zmroziła mnie "przygoda" opisywana na stronach 7 do 10.
Ekipa natrafiła na nurka, opis dość łagodnie traktuje sprawczyńców, bez ( lub z małym ) przygotowaniem do podlodowego.

Nadchodzi niedziela 11-03-2012 i czytam o podobnym wypadku, z tym że opis zdarzeń wskazuje na bardziej zaawansowanych nurasów.

Nasuwa mi się myśl że głupota ludzka nie zna granic, albo... ?

jacekplacek - 13-03-2012, 19:50

Bul-kot napisał/a:
Kilka dni temu przeglądając numer marcowy Nuras-a zmroziła mnie "przygoda" opisywana na stronach 7 do 10.

"Przygodę" tę opisywał na sekcie kilka lat temu Jacek Kurzątkowski. O ile dobrze pamietam, chłopak z dziewczyną wybrali się na podlodowe z zamiarem pływania wg nawigacji naturalnej. Dziewczyna była nieco sceptyczna, ale dała się przekonać bo chłopak w końcu doświadczona menszczyzna, twardziel i zna się na nie takich jak głupie nurkowanie... Pogubili się oczywiście natychmiast po wejściu do wody. Tyle, że baba jak to baba: logicznie myśląca jest, więc doszła do wniosku, że skoro wchodząc do wody gruchnęła o dno, to wyjście musi być nad Nią... i było :) Chłopak, jak na rycerza przystało: miał zakuty łeb i uznał, że otwór nie może być nad nim, tylko ani chybi - musi być gdzieś obok... im dalej od wejścia, tym lepiej. Jako, ze - o dziwo - nie było, postanowił zapukać: no i Mu otwarli :) Radosny produkt manufaktury taśmowej i nadużywania przybijanej piątki.

adriano210 - 13-03-2012, 20:02

masakra jak mozna robić pod lodowe tak ,,lekko''
moim zdaniem pod lodowe jest bardziej niebezpieczne niż jaskiniowe (w czystej i ciepłej wodzie)

jacekplacek - 13-03-2012, 20:28

adriano210 napisał/a:
moim zdaniem pod lodowe jest bardziej niebezpieczne niż jaskiniowe (w czystej i ciepłej wodzie)

Bo jest. I nie chodzi tylko o temperaturę wody. Jaskinia z reguły ma dość niewielki przekrój, bywa, że jest prąd wskazujący wyjście, zmywający zmącenie. Utrata kontaktu z poręczówką oznacza poszukiwania, ale w ściśle określonych ramach. Pod lodem jest inaczej. Jeden otwór wejściowy, często zrobiony na głębokiej wodzie (coby sie od dna nie mąciło), kompletny brak punktów odniesienia... W takich warunkach poszukiwania są znacznie utrudnione, szczególnie, jeżeli jest tylko jedna dziura na wiele hektarów. W jeziorze/na Zatoce może do tego wystąpić prąd znoszący. Są jeziora(np. Pogoria IV) gdzie kształt dna jest powtarzalny i wznoszące się dno wcale nie musi wskazywać bliskości brzegu. Dodatkowym ryzykiem, jest złudne poczucie bezpieczeństwa ze względu na światło: wiele osób ciemność jaskini odstraszy a w dużo niebezpieczniejszym jeziorze poczują pełen komfort...

[ Dodano: 13-03-2012, 20:34 ]
Kolejna sprawa, wiąże się ze "znajomością" akwenu. Nie po to czekamy cąły rok na zimę, by nurkować głęboko: najfajniejsze podlodówki są do maks 2m... Tyle, że cały rok nurkujemy inaczej: raczej penetrowane jest dno. Dzięki temu np. pozornie dobrze znane i przyjazne Koparki czy Zakrzówek mogą okazać się kompletnie obcymi w mało nurkowanych zakresach głębokości.

malinowy - 13-03-2012, 21:22

Tak z tydzien temu w "Warunki pod wodą " ktoś opisywał wizurę przy studni ( w Hermanicach) to jest jakieś 300 m od wejścia . Nie napiszę co pomyślałem .
adriano210 - 13-03-2012, 22:28

dla mnie podlodowe nurki to są fajne przy czcinach, na wodzie do 2m :D
jaki sens pływać na 18m ? to ja nie wiem b o tam latem jest ciemno i zimą i tam akwen praktycznie się nie zmienia,

hubert68 - 14-03-2012, 13:48

No jeżeli prowadzi się poręczówkę, to z reguły nurkuje się przy dnie, prawda? I dla posiadających odpowiednie umiejętności nie jest to nic nadzwyczajnego. Ale pamiętam swoją reakcję, jak pierwszy raz usłyszałem o nurkach pod lodem 1 km od przerębli... Z tym, że tym nurkiem był doświadczony instruktor jaskiniowy...
Oczywiście wchodzenie pod jakikolwiek strop (lód, jaskinia, wnętrze wraku) bez liny (poręczówki czy asekuracyjnej) jest szczytem głupoty. Ale jak to mówią - głupich nie sieją, sami rosną...

jacekplacek - 14-03-2012, 14:01

hubert68 napisał/a:
No jeżeli prowadzi się poręczówkę, to z reguły nurkuje się przy dnie, prawda?

Ale dno może być na 2m jak i na 20. Pod lodem wolę to na 2m.

hubert68 - 14-03-2012, 17:31

jacekplacek napisał/a:
Ale dno może być na 2m jak i na 20. Pod lodem wolę to na 2m.
A ja na 10-15 m. Jest cieplej :-D
jacekplacek - 14-03-2012, 17:38

hubert68 napisał/a:
A ja na 10-15 m. Jest cieplej :-D

Tylko po co robić nurkowanie pod lodem, nie widząc lodu? Cały urok się traci. To taka sama odmiana, jak bieganie po klatce schodowej w słońcu lub deszczu: czym się różni oglądanie koparki 15m pod lodem od oglądania tej samej koparki, na tych samych 15m nie pod lodem?

hubert68 - 14-03-2012, 17:45

jacekplacek napisał/a:
Tylko po co robić nurkowanie pod lodem, nie widząc lodu? Cały urok się traci. To taka sama odmiana, jak bieganie po klatce schodowej w słońcu lub deszczu: czym się różni oglądanie koparki 15m pod lodem od oglądania tej samej koparki, na tych samych 15m nie pod lodem?
Ejże, sam ze mną takie nury robiłeś. Bo woda ma nieprawdopodobny kolor? Bo bez lodu o takiej wizurze często można tylko pomarzyć? Bo lubi się nurkować? Na nurkowanie tuż pod lodem "sposób rec" jest całkowicie wystarczający. A przy okazji, jak będziesz poręczował pod samym lodem? Na śrubach lodowych?
bartollo - 14-03-2012, 18:28

malinowy napisał/a:
Tak z tydzien temu w "Warunki pod wodą " ktoś opisywał wizurę przy studni ( w Hermanicach) to jest jakieś 300 m od wejścia . Nie napiszę co pomyślałem .



To ja to napisałem, nawet zdjęcia samej studni zamieściłem !
Napisz co sobie pomyślałeś ??

bartollo

malinowy - 14-03-2012, 18:44

Do druku , że się prosisz o wypadek . Cieszę się , że możesz zapytać .
bartollo - 14-03-2012, 19:02

malinowy napisał/a:
Do druku , że się prosisz o wypadek . Cieszę się , że możesz zapytać .


Byłem przy studni w Hermanicach pod lodem ponad 30 razy (dokładnie nie sprawdzę bo na wyjeździe jestem a log w domu).
Ponad 30 razy się cieszę jak dotąd i pewnie będę się cieszył jeszcze wiele razy.

pozdrawiam
bartollo

P.S. info: w ten dzień kiedy ja z kolegą (twiny+stage+argonówki+latarki(główna+2 zapasy+maskarki)+3 kołowrotki, każdy 120m, w zapasie po 2 szpulki, itd.) było bardzo wielu czeskich kolegów nurków tech. i kilku, co najmniej, 7-miu robiło solówki podlodowe.
Czego im możemy życzyć ?

malinowy - 14-03-2012, 19:21

Fajnie , gratuluję pewności i wysokiej samooceny . Ale zastanów się czy taki opis nurkowania przez nurka ktory w uprawnieniach pisze AOWD mógł stanowić zachętę czy przestrogę dla chłopaków z B.B. Może dopisz sobie ze dwie specjalności na "C" ? P.S. Wymieniłeś kupę sprzetu , tylko to nie sprzęt nurkuje .
jacekplacek - 14-03-2012, 19:25

bartollo napisał/a:
maskarki

Co to jest?

bartollo - 14-03-2012, 19:27

malinowy napisał/a:
Fajnie , gratuluję pewności i wysokiej samooceny . Ale zastanów się czy taki opis nurkowania przez nurka ktory w uprawnieniach pisze AOWD mógł stanowić zachętę czy przestrogę dla chłopaków z B.B. Może dopisz sobie ze dwie specjalności na "C" ? P.S. Wymieniłeś kupę sprzetu , tylko to nie sprzęt nurkuje .


Odpuszczam, nie bawmy się w prywatne gierki.
powodzenia

malinowy - 14-03-2012, 19:29

[ Dodano: 14-03-2012, 19:32 ]
bartollo napisał/a:
nie bawmy się w prywatne gierki.
powodzenia
:roz: Jasne , może będzie kiedyś okazja pogadać . Ja dość często jestem w Hermanicach . Pozdrav !
lozerka - 14-03-2012, 19:50

jacekplacek napisał/a:
bartollo napisał/a:
maskarki

Co to jest?


latarka dopinana do maski ?

hubert68 - 15-03-2012, 07:25

Bartollo jedno pytanie, masz przeszkolenie jaskiniowe? Choćby nieformalne, np. warsztaty u Majkiego?
zibi_pp - 15-03-2012, 09:28

hubert68 napisał/a:
jedno pytanie, masz przeszkolenie jaskiniowe? Choćby nieformalne, np. warsztaty u Majkiego?


No i stało się :zdz: . Tylko nie wielu chce o tym rozmawiać. W naszym pięknym kraju spora grupa nurkuje pod lodem z użyciem technik jaskiniowych. Wielu nurko tec wydaje się, jak nurkują pd stropem deco to pod lodem jest podobnie tylko deco nie ma. Wydaje się ze wystarczy prowadzić poręczówkę, i wielu lepiej czy gorzej potrafi poprowadzić, i na co dzień to wystarcza, nurkowie tec nabierają przekonania że są w tym dobrzy. Co gorsza nasladują ich nurkowie rec. Do puki nie zdarzy się sytuacja awaryjna. Brak umiejętności rozwiązywania problemów skończy się najprawdopodobniej w sposób jaki znamy z Hermanic. Programy szkoleniowe powstawały w oparciu o analizy wypadków zarówno jaskiniowe jaki i OW. Takie małe memento. Jeszcze żyjecie i macie możliwość zdobycia odpowiednich umiejętności.

Włodek K - 15-03-2012, 10:41

Cytat:
Byłem przy studni w Hermanicach pod lodem ponad 30 razy (dokładnie nie sprawdzę bo na wyjeździe jestem a log w domu).
Ponad 30 razy się cieszę jak dotąd i pewnie będę się cieszył jeszcze wiele razy.


Jeśli umiesz to zrobić bezpiecznie i nie będziesz miał pecha to pewnie jeszcze nie raz wykonasz takie nurkowania.
Tylko że Twój przykład nie ma się nijak do tego co potrafią wyczyniać nurkowie którym się zdaje że wiedzą i umieją. Przykłady są dostępne co roku
Np. te pierwsze cisnące się na myśl:
- nurek nurkuje na 90 m chwilę po kursie podstawowym - dead line
- nurkowie przy przerębli zabezpieczają linkę ciężarkiem ołowianym - dead line
- nurkowie wpływają pod lód bez niczego i opływają akwen - przeżyli bo nic się nie wydarzyło. Cokolwiek by się wydarzyło nie mieli by żadnych szans.

Te dwa opisy znaczy Jacka K z Białego i te ze stron nuras info to nie są odosobnione przypadki rażącego łamania zasad bezpieczeństwa. Większość z nich nie skutkuje zgonem choć szanse są ogromne. Poprostu chęć przeżycia jest naprawdę spora.

bartollo - 15-03-2012, 12:36

hubert68 napisał/a:
Bartollo jedno pytanie, masz przeszkolenie jaskiniowe? Choćby nieformalne, np. warsztaty u Majkiego?


Zostałem przeszkolony. Warsztaty obywały sie pod okiem dwóch nurków jaskiniowych (jeden z b. dużym doświadczeniem). Koledzy nauczyli mnie wszystkiego co sami umieją, lecz żaden z nich nie jest instruktorem nurkowania jaskiniowego. To pod ich okiem i z którymś z nich wykonujemy tego typu nurkowania.
Do Majkiego wybieram się od dwóch lat, ale moja wyjazdowa praca stawała na przeszkodzie.
Ale planuję rozwój i ciągle się uczę, plan na ten rok to full tmx, w następnym , jak bozia da, jaskinie.

Włodek K napisał : "Jeśli umiesz to zrobić bezpiecznie i nie będziesz miał pecha to pewnie jeszcze nie raz wykonasz takie nurkowania.
Tylko że Twój przykład nie ma się nijak do tego co potrafią wyczyniać nurkowie którym się zdaje że wiedzą i umieją." (nie wiem jak się wstawia dwa cytaty do jednego posta !)

Włodek zgadzam się z Tobą, ale zostałem wywołany do tablicy przez kolegę Malinowego, bo śmiałem opisać wizurę na studni w dziale warunki pod wodą.

pozdrawiam Wszystkich
do zobaczenia pod wodą

hubert68 - 15-03-2012, 13:03

bartollo napisał/a:
Zostałem przeszkolony. Warsztaty obywały sie pod okiem dwóch nurków jaskiniowych (jeden z b. dużym doświadczeniem). Koledzy nauczyli mnie wszystkiego co sami umieją, lecz żaden z nich nie jest instruktorem nurkowania jaskiniowego. To pod ich okiem i z którymś z nich wykonujemy tego typu nurkowania.
Do Majkiego wybieram się od dwóch lat, ale moja wyjazdowa praca stawała na przeszkodzie.
W sumie lepiej tak, niż wcale. Ale IMHO to może być za mało. Oby nie było.
bartollo - 15-03-2012, 13:14

hubert68 napisał/a:
bartollo napisał/a:
Zostałem przeszkolony. Warsztaty obywały sie pod okiem dwóch nurków jaskiniowych (jeden z b. dużym doświadczeniem). Koledzy nauczyli mnie wszystkiego co sami umieją, lecz żaden z nich nie jest instruktorem nurkowania jaskiniowego. To pod ich okiem i z którymś z nich wykonujemy tego typu nurkowania.
Do Majkiego wybieram się od dwóch lat, ale moja wyjazdowa praca stawała na przeszkodzie.
W sumie lepiej tak, niż wcale. Ale IMHO to może być za mało. Oby nie było.


Dla mnie najważniejsze że koledzy o których wspomniałem uznali iż nadaję się na partnera w tego typu nurkowaniach.

jacekplacek - 15-03-2012, 13:17

Włodek K napisał/a:
- nurkowie przy przerębli zabezpieczają linkę ciężarkiem ołowianym - dead line

Jak? Obojętne co podwiesisz, byle dało zaczep w razie szukania rotacyjnego: czteroramienny klucz do kół też jest całkiem ok :)
Wracając do szkoleń. Nie ma jakiegoś programu uczącego nurkowań podlodowych w technikach jaskiniowych. Można wiele adoptować, ale z tego co wiem, wszystko jest w fazie indywidualnych przemyśleń ludzi robiących to w różnych warunkach. Doświadczenie nabyte w Hermanicach, nie koniecznie zadziała w jeziorze. Jest wiele zasad wspólnych, ale najważniejsze, to dobrze przemyśleć, jak wrócić. Jeżeli jest śnieg: rysujemy naprowadzanie na śniegu: widać spod lodu doskonale. Poniżej fotosik, pokazujący jak to jest skuteczne:


Gorzej, jak śniegu nie ma. Warto przejść po powierzchni planowany teren nurkowania, poszukać ew. otworów. Wykorzystać do maksimum nawigację naturalną, mieć opanowany kompas i pracę z poręczówką... i wiele wiele innych, które i tak mogą okazać się nie skuteczne. W razie zgubienia nie mamy do przeszukania zamkniętego obrysu korytarza. To szukanie małego otworku w wielohektarowej pustce.
Ps. Kolega Bartollo nie jest instruktorem jaskiniowym a mimo to chetnie bym z Nim usiadł, pogadał i skorzystał z Jego doświadczenia.

bartollo - 15-03-2012, 13:33

Jak nie ma śniegu, rysowałem linie sprayem. Też ładnie widać od spodu.

jacekplacek napisał/a:
Ps. Kolega Bartollo nie jest instruktorem jaskiniowym a mimo to chetnie bym z Nim usiadł, pogadał i skorzystał z Jego doświadczenia.


Myślę że to da się zorganizować. Odezwę się za kilka tygodni, jak wrócę do kraju.

pozdrawiam

jacekplacek - 15-03-2012, 13:46

bartollo napisał/a:
Jak nie ma śniegu, rysowałem linie sprayem. Też ładnie widać od spodu.

Proste i genialne :)
bartollo napisał/a:
Myślę że to da się zorganizować. Odezwę się za kilka tygodni, jak wrócę do kraju.

:beer3:

Włodek K - 15-03-2012, 13:56

Cytat:
Jak? Obojętne co podwiesisz, byle dało zaczep w razie szukania rotacyjnego:

Może źle napisałem. Linka na której płynęli była zabezpieczona przez przywiązanie jej do ciężarka leżącego przy przerębli. To nie był marker który notabene winie być też trwale umocowany.

adalbert - 15-03-2012, 19:52

Włodek K napisał/a:
Może źle napisałem. Linka na której płynęli była zabezpieczona przez przywiązanie jej do ciężarka leżącego przy przerębli. To nie był marker który notabene winie być też trwale umocowany.

Jak mawiał Kiepski "są rzeczy na Niebie i na Ziemi o których nawet fizjologom się nie śniło"

Pozdro

hubert68 - 15-03-2012, 20:36

Włodek K napisał/a:
Linka na której płynęli była zabezpieczona przez przywiązanie jej do ciężarka leżącego przy przerębli.

:rozpacz:

bartollo - 15-03-2012, 21:15

jacekplacek napisał/a:
Doświadczenie nabyte w Hermanicach, nie koniecznie zadziała w jeziorze.


Jacekplacek masz racje, ja pozwalam sobie na takie jaskiniowe chojrakowanie tylko na hermanach lub koparkach, bo znam topografie dna b. dobrze.
Na jeziorze, a nawet na Zakrzówku (który też znam) nurkuję z asekuracją na powierzchni i liną i markerem.

pozdrawiam

Maniek1111 - 02-04-2012, 01:19

to sie nie dzieje naprawde
Grotto8 - 20-04-2012, 12:30

Panowie, pewien znany nurek (jeden z tych którzy podobno nie istnieją, tzn stary i odważny - większość go zna lub o nim wie), robi takie oto nurkowania podlodowe:
Wycina przerębel nad głazem, idzie do dłubanek, potem odbija w kierunku drugiego parkingu, płynie trawersem do ścianki, wypłyca do jej krawędzi i płynie do przerębli wykutej na tej wysokości (przy 2 parkingu). To wszystko BEZ PORĘCZÓWKI, SOLO.
Nasuwa mi się dziwne pytanie:
O ile bezpieczniejsze będzie to nurkowanie, jeśli wykona je inny nurek z zachowaniem właściwych procedur?

maran - 20-04-2012, 13:14

Tylko po co on wychodził na drugim parkingu? A fura.... Lepiej wrócić na kamień. :humor:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group