Strona Główna FORUM-NURAS
Froum dla nurkujących i nie tylko ...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy    KalendarzKalendarz
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
MARS 2012 Szwecja
Autor Wiadomość
Tomek_S 

Dołączył: 26 Kwi 2002
Posty: 22
Skąd: Gdynia
Wysłany: 03-08-2012, 08:47   MARS 2012 Szwecja

--------------------------------------------------------------------------------
W ostatnich dniach odbyla sie pierwsza czesc projektu Mars w Szwecji


Mars , byl w XVI wieku najwiekszym okretem wojennym swiata . Uchodzil za niezniszczalny i niezatapialny . Byl sola w oku krola Danii , ktory koniecznie chcial go zdobyc (a nie zatopic)
Wielokrotnie urzadzal na niego polowania. Mars dysponowal 107 dzialami , a 2 najwieksze ( okolo 4,2 mtr dlugosci o wielkim zasiegu razenia ) nie pozwalaly zblizyc sie innym okretom i nawiazac walke . W maju 1563 po 2 dniach poscigu i bitwy morskiej na Marsie nastapil wybuch, ktory spowodowal blyskawiczne zatoniecie jednostki , rozwscieczylo to podobno krola Danii, a okret zniknal na 450 lat.
Richard Lundgren szef Ocean Discovery oraz wielu innych szewedzkich nurkow staralo sie go zlokalizowac przez ostatnie 20 lat. Byla to jedna z ostatnich "wielkich" zagadek Balyku
Udalo sie to Richardowi w sierpniu 2011 roku.
Znalezisko bylo na tyle wazne i cenne dla Szwecji, ze powstal globalny projekt inwentaryzacji oraz ochrony Marsa.
Zostaly w niego wlaczone 2 najaktywniejsze Szwedzkie grupy nurkowe

Ocean Discovery
Deep Sea Production

oraz

GUE i
Maris - grupa morskich archeologow

wiecej detali tu http://46.137.182.215/



Do projektu zostali zaproszeni nurkowie z calego swiata , Carl Douglas , Jonas Dahm , Liam Allen , Richard oraz Ingmar Lundgren , Jarrod Jablonski , Fredrik Skogh, oraz 10 innych doskonalych szwedzkich nurkow - ja rowniez mialem szanse znalesc sie w tym "Dream Team"

Musze przyznac ,ze jeszcze nigdy nie mialem okazji uczesniczyc w tak duzym i miedzynarodowm projekcie.
wszystko bylo perfekcyjnie zorganizowane i dysponowalismy olbrzymia iloscia sprzetu i srodkow
Dosc powiedziec ,ze do zdjec Video uzywane bylo 7 swiatel HMI 200 Wat , a koszt takiego jednego swiatla to zdaje sie 15-20 tys zl

Pytanie dlaczego sie tu znalazlem . Otoz rok temu podczas expedycji "wiatrem gnane " badalsmy 44 szwedzkie dziala na Baltyku , udalo mi sie wtedy zlozyc mozaike z 64 zdjec i zbudowac widok ogolny stanowiska

Tu jak to wygladalo rok temu



Obrazek ten trafil w rece Szwedzkich archeologow, ktorzy zapytali Richarda, czy moze zrobic cos podobnego na Marsie. On natychmiast zadzwonil do mnie , dal mi 24 godziny na spakowanie sie i jako ostatni dolaczylem do grupy

Udalo mi sie zrobic pare zdjec i wykonac 70 % Mozaiki wraku , ktora obecnie jest mozolnie
skladana


Przyjechalem na Olandie, dzien przed oficjalnym startem Projektu. Dzieki temu moglem sie poznac z zaloga 3 jednostek, ktore uczestniczyly w wyprawie, oraz zrobic pierwsze nurkownie - taki rekonesans.
Dysponowalismy olbrzymim zapleczem, jako jednostka glowna uzywany byl statek badawszy ASKHOLMEN , potem znana Princes Alice , luksusowy jacht motorowy przerobiony na statek badawczy, prezentujacy sie niczym statek badawczy Ballarda, wyposazony w ROV, Sonar boczny, 4 ekrany, na ktorych moglismy na biezaco sledzic co dzieje sie pod woda. A przy okazji byl to po prostu wygodny jacht z sypialniami i lazienkami, gdzie doskonale spedzalo sie czas.





Nazwy trzeciej jednostki nie pamietam ale sluzyla nam za baze i mese. Ja spalem w przyczepie zaparkowanej przy nabrzezu , wiec praktycznie przez caly pobyt nie oddalilem sie od portu .



Caly projekt byl doskonale przygotowany, przed przyjazdem dostalem cala mozliwa dokumentacje pozycji, plan pobytu, cele i zadania do wykonania i musialem wypelnic mase dokumentow na wypadek jesli cos by sie stalo. Ustalone zostaly procedury ratunkowe itd.
Atmosfera byla swietna, Richard to facet, ktory umie z kazdym dobrze zyc i nigdy nie robi sobie wrogow. Swoja "normalnoscia" porywa wszystkich do pracy, dzieki temu kazdy z nas na maksa angazowal sie w prace.
Ekipa skladala sie z 17 stu nurkow oraz 10 osob wsparcia powierzchniowego, ktorzy tez znali sie na nurkowaniu, co doskonale ulatwialo komunikacje.
Wszyscy z ekipy, cale lata spedzali na morzu i byli wachowcami w swoich dziedzinach.
Ekipa nurkow dzielila sie na grupe szwedzka, czyli nurkow, ktorzy zawodowo na co dzien nurkowali na wrakach i byli doskonali, oraz znanych nurkow GUE Obie grupy z czasem sie przemieszaly i po prostu razem pracowalismy.
Czes tych osob juz znalem z poprzednich nurkowan, ale najciekasze bylo osobiste spotkanie z doskonalym podwodnym fotografem, ktorego zdjecia ogladalem godzinami, i na ktorego pracy probuje sie wzorowac. Ksiazka "Shipwreck of the Baltic sea " w ktorej publikowane sa jego zdjecia nie tylko na mnie wywarla tak olbrzymie wrazenie. Ten czlowiek to Jonas Dahm ,ze Szewcji , skromny facet, ktory nie chce publikowac swoich zdjec, a z ktorym moglem dwa dni gadac o fotografii.



Poza Richardem Lundgrenem, motorem napedowym calego projektu byl Carl Douglas
wlasciciel calej floty statkow badawczych i przy okazji paru innych Firm
Czlowiek orkiestra, ktory staral sie zajmowac wszystkim, prowadzil odprawy, ustalal plany
a przy okazji jako doskonaly nurek, filmowal lub doswietlal wrak





Pierwszego dnia zanurkowalem ze Szwedami, ktorzy konczyli ostatnie przygotowania pozycji nad wrakiem, zakladali kotwicowisko, deco bar itd







Ja zszedlem z Juke, doskonalym lokalesem z ktorym w mig sie zrozumielismy. Na wszelki wypadek zabralem aparat. Choc zdjecia mialem zaczac robic od jutra.
Z roznych powodow, okazalo sie potem, ze byly to praktycznie jedyne zdjecia "widoku ogolnego Marsa" , poniewaz caly pozostaly czas poswiecilem na zdjecia sekwencyjne do mozaiki





Wrak robil niesamowite wrazenie, lezalo mnostwo artefaktow, a armaty byly praktycznie na kazdym kroku, niestety w wyniku wybuchu, byl mocno zniszczony a tonac opadl na prawa burte i zlamal sie calkowicie. Mniej wiecej 70 % lewej burty jest zachowana w doskonalym stanie i lezy rownolegle do dna, reszta to wielkie rumowisko desek i sprzetu , wszystko jest olbrzymie, co swiadczy o wielkosci Okretu.



Wieczorem po kolacji siadalismy w prowizorycznym studio filmowym, gdzie na duzym ekranie ogladalismy wszystkie materialy fimowo zdjeciowe z danego dnia.
Byla to swoisty test tego co zrobilismy ale jednoczesnie tez uczylismy sie wraku, ogladajac klatka po klatce film - zawsze wypatrzylismy cos nowego. Archeolodzy natychmiast tlumaczyli nam co to jest i prosili czasami o dokladne sfilmowanie nastepnym razem





Nazajutrz pojawla sie smietanka nurkow GUE i zaczal sie wlasciwy projekt.
Zapanowala amerykanska atmosfera zajebistosci -)
wszystko bylo super extra i nie bylo miejsca na zmeczenie, bol glowy lub zle samopoczucie
Jarrod wital nas co rano slowami - Hey guys, what a excellent day, can not be better.... itd
Udzielilo sie to nam natychmiast i faktycznie do konca projektu wszystko musialo byc na najwyzszym poziomie - po prostu nie moglo byc innaczej

Kazdy dzien byl podobny , wstawalismy wczesnie rano , czasami 4:30 ( aby zdazyc przed sztormem ) Plynelismy na pozycje , robilismy swoje i do poru. Jak pozwalala pogoda w drodze powrotnej nasza lodz wykonywala badania nowych pozycji.
Mielismy podane 4 pozycje innych wrakow. Mozecie sobie wyobrazic ,ze 3 z nich to byly nowe interesujace wraki,
spuszcalismy wtedy ROVa i przez ponad godzine ogladalismy nowy wrak pozbawiony sieci , dzieki czemu moglismy podjechac kamara doslownie wszedzie

Trzeciego dnia projektu Richard natrafil na monete wbita w deske wraku, takj ak odlamek od granatu. Podnioslo to zdecydowanie range calego wydarzenia. Dostalsmy zgode na wydobycie monet. A co najciekawsze zapowiedzial swoja wizyte krol Szwecji Karol XVI Gustaw
Faktycznie przybyl nazajutrz i w obecnosci Krola wyruszylismy nad wrak










Zostal opuszczony ROV na wrak , a Krol z kazda minuta byl coraz bardziej zaintersowany.
Swoja droga tez jest nurkiem i jakis czas temu zanurkowal na wraku KRONAN na glebokosci 30 mtr . Dla nas jego zainteresowanie oznaczalo ,ze moze zostac uruchomiony specjalny Grant i badania Marsa znajda finansowanie rzadowe.



Podczas kolejnego powrotu do portu , przejechalismy nad nieznana pozycja sonarem
Na ekranie ukazal sie piekny 33 metrowy wrak metalowego statku, ktory wystawal 10 mtr nad dno. Szwedzi nie wyrazili zainteresowania pozycja, Ja za to meczylem ich aby w wolnym czasie tam zanurkowac.
Kolejnego dnia pogoda byla nie najlepsza , wiec wstalismy znowy o 4:30 rano. O 11 bylismy juz po robocie. Namowilem obsluge lodzi ( tez nurkow ) abysmy RIBem skoczyli nad ten metalowy wrak .

Pogoda byla faktycznie fatalna, wiec ubralismy sie w skafandry juz w porcie. W drodze na nowy wrak, przezylem to za co w Sopocie placi sie slona kase. Skakalismy RIBem po falach az milo .
Wrak byl przepiekny, stary statek Cargo z lat pewnie 1940-50 wyladowany weglem po burty, na zewnatrz byly resztki kola sterowego i kompasu. Obok kola waska zejsciowka na dol.
Ustalilem z partnerami, ze zejde do srodka a oni pokreca sie dookola.
Na poczatku byl waski korytarz a na koncu kuchnia i mala spizarka z przepieknym bulajem.


]














Wycofujac sie z kuchni staralem sie namierzyc messe, faktycznie w drodze powrotnej byla po lewej stronie. Wplynalem do srodka i staralem sie ustawic aparat. Nagle poczulem ze cos jest nie tak. Spojrzalem pod siebie, a tuz przy mnie lezala ogromna martwa foka. Gapilem sie na nia przez chwile, zastanawiajac sie jak sie tu dostala - pewnie z ciekawosci, albo za ryba. Od tego zastanawiania popsula sie widocznosc w mesie. Chcialem wplynac do srodka dalej, ale perspektywa powrotu "po omacku" w obecnosci tego biednego zwierzecia troche mnie zniechecila . W pomieszczeniu byl straszny balagan. Czesto tak jest na wrakach, ale tu wyraznie bylo wdac ,ze foka starajac sie wydostac, demolowala wszystko dookola. Swoja droga ile taka foka moze wytrzymac na bezdechu ??







Zrobilem pare "dokumentalnych" zdjec i wrocilem na poklad.




Kolejnego dnia zostalismy zaproszeni do Aquaparku, ktory powstal zima w okolicznym miasteczku. Dla Szwedow odkrycie Marsa to takie wydarzenie, ze postanowili wykorzystac popularnosc wraku i powstal park rozrywki. Glowna atrakcja Parku jest okret piracki z wodotryskami i basenem, nie musze wspominac, ze nie przypominal on tego co widzielismy pod woda -))








Przedostatni dzien projektu przeznaczony byl na zrobienie szerokiego ujecia fimoweg calego Marsa
Caly wieczor omawialismy jak najcelniej pokazac caly wrak, wszystko bylo rozrysowane na tablicy. Nurkowie dostali swoje numery i dokladnie byly ustalone zadania. Do wody mialo jednoczesnie wejsc 8 osob. Siedmiu doswietlaczy ze swiatlami HMI 200 Watt oraz Richard jako filmowiec .
Wszyscy byli bardzo przejeci i zaangazowani. Nasz zespol foto zostal okrojony do 2 osob, czyli ja oraz Bjorn z Norwegii jako moje zabezpieczenie.
Zostalo nam do zrobienia ostanie 30 % wraku. Wiec liczylem na to, ze dzis uda sie skonczyc zdjecia do mozaiki.
Ustalilismy z Bjornem, ze ostateczny czas denny to 30 min i poprosilem go aby wisial nad centralnym punktem wraku i sluzyl mi jako "namiernik"
Na poczatku wszystko szlo wedlug planu, plynalem nad wrakiem w jednym kierunku robiac co 1 mtr zdjecie , jak doplynalem do konca robilem zwrot o 180 st , przesuwalem sie 3 mtr w bok i znow przeplywalem na wrakim pstrykajac zdjecia. Zostaly mi jeszce 3 takie "kursy" i koniec.
Robiac przedostani kurs minalem mojego partnera i plynalem w kierunku dziobu - na ekranie aparatu pojawialy mi sie co chwila nowe obrazki, w pewnym momencie wypatrzylem nowa mala armate na dnie , potem duzy blok , bylem tak skupiony na pracy i odkrywaniu nowych znalezisk, ze nie poczulem jak bardzo oddalilem sie od wraku, nowe "odkrycia" na czystym dnie wciagaly jak narkotyk.

Zorientowalem sie ze odplynalem za daleko, tradycyjnie odwrocilem sie o 180 st przesunalem o 3 mtr w bok podnioslem glowe a tu nic, ani wraku, ani partnera, tylko czern.
Ok Mysle sobie, wrak musi byc lekko po lewej, mam kompas, zaraz na niego trafie.
Ustawilem aparat i ruszylem do przodu strzelajac zdjecia, na ekranie pojawialo mi sie tylko puste dno, nadal liczylem, ze zaraz nadplyne nad wrak. Po dziesiatym zdjeciu skumalem, ze jest slabo.
Gapilem sie przed siebie i nie moglem zrozumiec gdzie jest wrak, przeciez powinien byc idealnie przedemna. Spojrzalem na kompas, wszystko sie zgadzo, juz bez apartu plynalem dalej szukajac czegokolwiek na czystym dnie. komputer pokazywal 28 minute , za 2 minuty koniec ustalonego czasu dennego.
Daje sobie 2 minuty na szukanie , a potem ...

Po 2 minutach zorientowalem sie na dobre ze jestem w czarnej dupie !!
Dotarlo do mnie, ze musze zaczac wynurzac sie w toni z 73 mtr przy dwugodzinnym deku
Nie bylo to specjalnie trudne, ale najzwyczajniej w swiecie, bylo mi po prostu glupio.
Tu wielki projekt, wielkie plany, a ja po prostu sie gubie pod woda i stwarzam sytuacje stresowa i uruchamiam cala procedure ratunkowa. Ustalenia byly takie, ze jesli nurek strzela boje to bez wzgledu na sytuacje zostaje spuszczona po jego lince, gruba lina z ciezarem oraz 3 butlami - gazem dennym na 50 mtr , Nitrox 50 na 21 oraz na 6 tlen .

No dobra pewnie mnie to zaraz czeka, ale na razie sprawdzilem gaz, mialem jeszcze 90 atm
w prawej kieszeni mialem bojke i 40 metrowa szpulke , w lewej szpulke z 20 mtr linki, powinno sie udac. Nie robilem tego wczesniej ,wiec bede musial pocwiczyc.
Zlozylem apart i wyjalem bojke, zaczalem lekko dmuchac - a tu nic , zawor chyba sie skleil albo ja nie mialem sily. Za trzecia proba zobaczylem jak trzesa mi sie rece - kurcze slabo .
Za czwartym razem dalem z siebie wszystko, oczy mi prawie wyszly na wierzch i bojka z lekkim piskiem zaczela sie napleniac . Spuscilem powietrze ze skafandra i jak na porzadnym kursie PADI "osadzilem" sie na dnie aby nie "porwalo" mnie do gory.

Wysylajac bojke mialem wrazenie, ze faktycznie daje sygnal z Marsa na Ziemie, niby 73 metry a czulem sie tak daleko. Chcialem nadac sygnal w stylu "chej chlopaki, jestem tu, nic mi nie jest" ale wiedzialem ,ze moja bojka na powierzchni wywola raczej okrzyk - What the Fuck !!!

Moja linka nie rozwijala sie tak szybko jak myslalem, mialem spokojnie czas na dopiecie drugiej i dalsze rozwijanie. No dobra 40 + 20 to nie jest 73, wiec po chwili moje szpulki sie skonczyly , rozejrzalem sie ostatni raz po niegoscinnym dnie i ruszylem w droge.
Z doswiadczenia wiedzialem, ze 10 mtr nad dnem woda robi sie najbardziej przejrzysta, liczylem, ze wtedy wypatrze jeszcze wrak.
Na 60 metrze zgasilem latarke i zaczalem sie krecic wokol wlasnej osi, juz po 2 sekundach wypatrzylem wrak i line opustowa z blyskaczami a na linie Bjorna. Machal latarka na prawo i lewo wpatrujac sie w dol.
Ruszylem ile fabryka dala w strone liny, wiedzialem, ze za chwile spadnie na mnie caly "sprzet ratunkowy" , wiec staralem sie dotrzec do opustowki przed nim
Oddychalem jak parowoz a lina byla ciagle daleko, to byl pierwszy nurek kiedy nie zabralem skutera , teraz by sie przydal na prawde .
Dopadlem liny zdyszany, spojrzalem na manometr - 30 atm , wiec to nie koniec klopotow
w przeciagu kilku minut plyniecia "zjadlem" 50 atm
Ruszylem do gory, po chwili dopadlem Bjorna, jego oczy wypelnialy cala maske i ukladaly sie w jeden wielki znak zapytania.
Pokazalem ze ok i zastanawialem sie czy poprosic go o gaz. Mial jeszcze 160 atm , wiec jakbyco ...
Praktycznie przestalem oddychac i skracajac deepstopy do minimum dotarlem do 21 mtr
Jak zmienailem gaz mialem na moim elektronicznym manometrze 18 atm , chyba nie bede sie tym chwalil pomyslalem sobie.

Moja linke z bojka mialem caly czas przypieta do siebie.
Po chwili poczulem szarpniecie - wiec pewnie caly zestaw ratunkowy pojechal w dol
Za chwile tez zszedl nurek asekuracyjny z tablica, na ktorej byl znak zapytania
Napisalm na niej all ok , On przez chwile patrzyl na mnie , czy gazy nie pomieszaly mi w glowie, zabral line ze stageami i zostawil na na 1,5 h w wodzie .
Mialem kupe czasu na przemyslenie , co sie stalo i dlaczego zgubilem wrak
Zastanawialem sie tez jak moja "akcja" zostanie przyjeta przez organizatorow

Po wyjsciu na ponton pokazalismy, ze wszystko Ok i nie bylo czasu na tlumaczenie co sie stalo
Oni zajeli sie swoja praca my swoja .

W porcie podszedlem do Richarda i Carla i chcialem pogadac
Podeszli do calej sprawy mega profesjonalnie siedlismy nad mapa wraku i minuta po minucie analizowalismy co sie stalo. Na koniec stwierdzili, ze mialem zdecydoanie za maly support przy tak trudnej pracy i spytali czy chce jutro dokonczyc prace, oraz czego potrzebuje, aby zrobic to bezpieczniej . Zrobilo mi sie troche lzej, pod wieczor siedlismy wszyscy razem i minuta po minucie ustalilismy plan dzilania na nastepny dzien

Niestety nastepny dzien okazal sie najbardziej wietrzny podczas calego pobytu i o godz 12:00 Richard oficjalnie zakonczyl projekt

Juz wiem ,ze odbedzie sie II czesc za 2 tygodnie ....

pzdr

Tomek Stachura
www.stachuraphoto.com
 
 
 
Andrzej Wastowski 


Stopień: AOWD/NITROX/DEEP
Kraj:
Poland

Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 47
Skąd: Kutno
Wysłany: 03-08-2012, 09:44   

Wow! Czyta się jak fragment dobrej książki :) Gratuluję przygody, oraz pracy w tak wspaniałym zespole. Normalnie aż człowiek się dumny robi, że doceniają Polaków i ich umiejętności :)

Cieszę się że nic się nie stało, oraz czekam na zdjęcia (mozaikę z Marsa) ! No i ciąg dalszy...

Jeszcze raz gratulacje! :)
 
 
kraken 


Stopień: Course Director PADI
Kraj:
Poland

Wiek: 59
Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 1304
Skąd: Kraków
Wysłany: 03-08-2012, 10:32   

Jeden z najlepszych opisów jakie ostatnio czytałem, gratulacje i nurkowania i "pióra".
Maciek
 
 
jacekplacek
[Usunięty]

Wysłany: 03-08-2012, 11:53   

Świetny opis Tomku. Jak z resztą i wszystkie inne Twoje relacje, do których chętnie wracałem by rozwiać chandrę, poprawić humor czy najzwyczajniej pomarzyć, że kiedyś tam będę. Szkoda, że nie można już ich czytać, ani oglądać Twoich wspaniałych zdjęć - a uważam Cię za najlepszego polskiego fotografa wrakowego. Powodzenia i mam nadzieję, że kolejne relacje zamieścisz również tutaj :)
 
 
Dyzmannn 

Stopień: DM
Kraj:
Poland

Wiek: 50
Dołączył: 16 Lip 2012
Posty: 51
Skąd: Pionki
Wysłany: 03-08-2012, 12:20   

Gratuluję opisu i zdjęć !
 
 
TYMOTEUSZ 



Kraj:
Antigu and Barbuda

Dołączył: 29 Cze 2011
Posty: 1585
Skąd: warszawa
Wysłany: 03-08-2012, 19:17   

REWELACYJNA RELACJA- szacunek i gratulacje

Czekam na wiecej
 
 
Tomek_S 

Dołączył: 26 Kwi 2002
Posty: 22
Skąd: Gdynia
Wysłany: 22-08-2012, 13:32   

Druga czesc projektu Mars ' 12 nie byla juz tak spektakularna jak pierwsza spotkalismy sie ponownie po miesiacu , aby dokonczyc to czego nie udalo sie w Lipcu

na poczatku dostalem historyczne zdjecie z Krolem , ktore zrobilismy miesiac wczesniej



Tym razem bylo nas tylko 9 ciu nurkow i kazdy zajmowal sie wszystkim grupa Deep Sea Prodaction przyplynela pieknym RIBem dlugsci 16 stu metrow

Istne mazenie nurkow , 4 wygodne miejsca do spania , 3 silniki Volvo , max predkosc 43 knt





Nasza grupa , czyli Richard i Ingmar Lundgren , Liam Alien , Jarrod Jablonski oraz Ja dysponowaismy stara lodka OTTO , ktora zamiast byc Lodka Wrakowa , przypominala raczej wrak lodki, silnik miala sprawny, ale reszta na sznurek i szara tasme





ale dzieki temu bylo wesolo i moglismy wykazac sie umiejetnosciami we wszystkich mozliwych dziedzinach przy naprawie lodki

Dla mnie poczatek wyjazdu byl dosc stresujacy, bo glownym celem spotkania bylo dokonczenie mojej Mozaiki.
Bylo to dosc deprymujace, kiedy taka silna grupa pracowala tylko "na mnie"
bardziej sie tym stresowalem niz samym nurkowaniem Pierwszego dnia poprosilem chlopakow aby rozlozyli na wraku liny kierunkowe, tak aby latwiej robic zdjecia sekwencyjne



Poniewaz ekipa do tej pracy byla znakomita, poszlo im to bardzo szybko i juz na pierwszym nurku caly wrak zostal oporeczowany rownoleglymi linkami

Potem weszla nasza para aby zrobic zdjecia.
Faktycznie praca szla duzo lepiej, ale i tak podczas jednego nurkowania ( mimo ze zrobilem 200 zdjec ) nie udalo sie zrobic zbyt wiele. Troche bylem zmartwiony , bo obawialem sie, ze nie wykonamy calej pracy przez tydzien. A poza tym, chcialem w koncu zanurkowac na wraku "dla przyjemnosci "
Wieczorem ustalilismy, ze moj partner musi plynac metr przedemna i metr nademna ze swiatlami wideo.
Dzieki temu zaoszczedzimy duzo czasu na orientowanie sie gdzie jestesmy

Na drugi dzien przyszedl silny wiatr i juz o 7 rano odwolalismy nurkowania Nie bylo co robic, wiec chlopacy zajeli sie ustalaniem procedur w GUE dzieki temu moglem uczestniczyc w ciekawej i historycznej dyskusji, podczas ktorej Richard, Jarrod i Liam ustalali pewne zmiany w procedurach GUE - T2 Potem dyskusja zeszla na mozliwosc zastosowania CCR przez GUE bylo to wyjatkowo ciekawe i pewnie niebawem dowiemy sie oficjalnie wiecej szczegolow

Kolejny dzien, byl jeszcze bardziej wietrzny od poprzedniego i zostalismy zaproszeni do muzeum KRONANA w Kalmarze




Muzemu powstalo specjalnie pod katem ekspozycji wraku KRONAN a co
najwazniejsze ma powstac identyczne dla MARSA, dzieki czemu jest pracy dla
kolejnego pokolenia nurkow
i mysle, ze niebawem kolejni polscy nurkowie zostana zaproszeni do projektu,
bo pracy jest tam na 25 lat

Mi najbardziej spodobala sie inscenizacja z zatoniecia Kronana





John - jeden z czlonkow Deep Sea, jest zawodowym ratownikiem morskim
Stwierdzil, ze zaloga jego helikoptera musi co jakis czas robic cwiczenia
Z powodu pogody mielismy duzo czasu, wiec spytal sie nas, czy nie chcemy
wziasc w nich udzialu .
Juz za godzine przylecial helikopter, wyplynelismy pontonem na wzburzone
moze, wskoczylismy w suchaczach do wody i udawalismy ofiary
Bylo calkiem milo i przyjmnie, swiecilo slonce i bylo cieplo.
Ale pewnie wykonywanie tych samych czynnosci zima i w pelnym stresie nie
jest juz tak proste.

Nazajutrz pogoda sie w koncu poprawila i o 8 wyplywalismy w morze
Niestety po 5 ciu minutach pekla nam linka gazu i wolniutko wrocilismy do
portu
Nie moglem w to uwierzyc - pogoda wrecz idealna , roboty na wraku pelno a
ja leze w maszynowni caly upieprzony i staram sie wyciagnac stara linke tak
aby zamowic nowa
po 2 godz linka byla juz na zewnatrz i staralismy sie zamowic nowa.
Po wykonaniu 100 telefonow udalo nam sie namowic jednego z przyjaciol , aby
nas odwiedzil i przy okazji przywioz linke- mieszkal 200 km od nas, wiec
chyba nas naprawde lubil i faktycznie wieczorem wpadl na chwile z nowa linka
Po poludniu ponton DSP wrocil z rannego nurkowania i na szczescie bez
problemu zawiozl mnie i Liama na wrak, tak abysmy konczyli swoja robote





Zaleglosci mielismy duzo, wiec kolejne dni byly bardzo zajete, albo
nurkowalismy albo naprawialsmy lodke, albo przygotowywalismy sprzet
Podczas tych dni odkrylem nowe zjawisko. Otoz bylem zbyt zajety/leniwy aby
sie umyc
i przez 3 kolejne dni, podczas nurkowan, zauwazylem ze jest mi cieplej
ostatniego dnia wstalem wczesniej i wszedlem pod prysznic i tego dnia bylo
mi zdecydowanie zimniej , To tak jakby cialo wytwarzalo naturalana warstwe,
ktora podczas mycia scieramy
Nie wiem, czy mozna to jakos wykorzystac -))

Przedostatniego dnia bylej juz bardzo zdeterminowany aby skonczyc, zabralem
dodatkowego stega dennego, ustalilem z Liamem, ze spedzamy 40minut na dnie i
w koncu zakonczylem moje zdjecia

Ponizej probka tego czym zajmowalem sie podczas 2 wyjazdow



Nie wyglada tp zbyt ciekawie, ale po zlozeniu wszytskich 1000 zdjec do kupy
bedzie mozna zobaczyc caly wrak.

Ostatniego dnia moglem w koncu porobic pare normalnych zdjec





Byl to mily akcent na koniec wyjazdu.

Rok 2013 zapowiada sie duzo duzo ciekawiej. Zwlaszcza, ze tym razem ma byc
silna grupa nurkow z Polski -)
 
 
 
Andrzej Wastowski 


Stopień: AOWD/NITROX/DEEP
Kraj:
Poland

Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 47
Skąd: Kutno
Wysłany: 23-08-2012, 19:38   

ta mozaika zapowiada sie super. mam nadzieję że wrzucisz w większej rozdzielczości jak skończysz :) reszta historii ciekawa, chociaż (na szczęście) bez dreszczyku emocji jak cz1 :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Dodaj do: Wypowiedź dla Wykop  Wypowiedź dla Facebook  Wypowiedź dla Wyczaj.to  Wypowiedź dla Gwar  Wypowiedź dla Delicious  Wypowiedź dla Digg  Wypowiedź dla Furl  Wypowiedź dla Google  Wypowiedź dla Magnolia  Wypowiedź dla Reddit  Wypowiedź dla Simpy  Wypowiedź dla Slashdot  Wypowiedź dla Technorati  Wypowiedź dla YahooMyWeb
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi
umieszczanych przez użytkowników na Forum. Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24
godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.

Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki.
Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko
FORUM-NURAS topic RSS feed