Strona Główna FORUM-NURAS
Froum dla nurkujących i nie tylko ...

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy    KalendarzKalendarz
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat

Poprzedni temat «» Następny temat
Dlugo i zimno...
Autor Wiadomość
stegano 


Stopień: TMX
Kraj:
United Kingdom

Wiek: 48
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 452
Skąd: Surrey
Wysłany: 13-12-2016, 16:18   Dlugo i zimno...

To będzie "krótka" historia ostatniego nurkowania, czyli o dwóch nowych rekordach świata, które padły podczas jednego zanurzenia.

Cofnijmy się parę miesięcy wcześniej.. Moje nurkowania z Michałem zawsze "delikatnie" wykraczały poza normalne "nurkowe standardy" - szybko znudziliśmy się klasyczną droga nurkowania technicznego i zaczęliśmy szukać innych wrażeń, komplikując sobie nurkowania jak tylko można. I tak właśnie, wracjąc kiedyś z nurkowiska do domu, wymyśliliśmy projekt "300". Projekt miał na celu zrobić jedno nurkowanie, które będzie trwało 300 minut, czyli pięć godzin. Niestety, Michał zmienił pracę i wpadł w wir korporacyjnej harówki, nie mając czasu na nurkowania. Ja z kolei nudziłem się bardzo, więc do projektu zaprosiłem Wojtka Prokoryma. Nurkowanie odbyło się dnia 4 września bieżącego roku i przebiegło bezproblemowo. Wojtek miał co prawda duże problemy ze skurczami, ale dzielnie dotrwał do końca. Czas tego nurkowania to 301 minut. Nie minęły dwa miesiące, gdy w końcu mój sprawdzony partner nurkowy Michał Poszumski powrócił do gry. Oczywiście musiało być "grubo", więc postanowiliśmy podnieść poprzeczkę i zrobić kolejne, długie nurkowanie, które miało trwać aż sześć godzin. Jak zaplanowaliśmy tak zrobiliśmy - bez większych ceregieli, po prosu plum do wody i wyjście po sześciu godzinach. Nurkowanie odbyło się kolejny raz na Chepstow, dnia 12 listopada i trwało dokładnie 362min. Woda powierzchniowa miała wówczas temperaturę 12°C. Po tym nurkowaniu wiedzieliśmy, że chcemy jeszcze wyżej podnieść poprzeczkę, więc dogadaliśmy się z kierownictwem na NDAC Chepstow, które pozwoliło nam na nura dziewięcio godzinnego.. (Normalnie w czasie zimowym na NDAC można nurkować max 8h). To nurkowanie miało być jeszcze bardziej skomplikowane logistycznie niż poprzednie, więc pasowało nam idealnie ;) Co tu dużo pisać, musieliśmy mieć masę dodatkowych butli, które pozwoliłyby nam na tak długie nurkowanie, ale ten problem rozwiązaliśmy bardzo szybko, pożyczając butle i automaty od kogo się da. Nurkowanie odbyło się dnia 26 listopada bieżącego roku i przebiegło bez większych komplikacji. Wychodząc z wody (temperatura 11°C) już po zmroku, nie byliśmy zbytnio zmęczeni i już wówczas wiedzieliśmy, że stać nas na więcej. To nurkowanie było najdłuższym tego typu nurkowaniem w UK, ale nie wywarło na nas większego wrażenia, ponieważ jak wszystkie poprzednie nurkowania nie robiliśmy tego dla wyścigów, dyplomów, czy sławy a tylko i wyłącznie dla dobrej zabawy. W międzyczasie, Michał wyczytał gdzieś w internecie informacje, że niedawno ustanowiono nowy rekord Guinnessa w "najdłuższym nurkowaniu w zimnej wodzie śródlądowej". Należy on od paru dni do Norwega i wynosi 15 godzin i 10 minut, przy temperaturze wody 7°C. Nurek przygotowywał się do tego DWA LATA...
Spojrzałem się na Michała, on na mnie, uśmiechnęliśmy się do siebie i postanowiliśmy zadrwić z tego rekordu i podnieść nieco poprzeczkę ;) No i od tego momentu, zaczęło się już przygotowywanie do konkretnego nurkowania, na które mieliśmy tylko DWA TYGODNIE. Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo ponieważ tak jak w poprzednich naszych nurkowaniach, jak i podczas nurkowania Norwega, nie użyjemy systemu grzewczego, więc nie mogliśmy być "miętkimi fajami" i musieliśmy to robić w tym samym stylu, czyli BEZ ŻADNEGO OGRZEWANIA! Dodatkowo, w przeciwieństwie do Norwega, nie mieliśmy zamiaru używać masek pełno-twarzowych. Nasze miało być "normalnym" nurkowaniem, ale nieco dłuższym niż zazwyczaj, Norweg po prostu siedział w jednym miejscu, przed kamerą, jak małpa w klatce czekając na zasłużonego banana w postaci dyplomu "Guinness" :D . Nam taki CYRK na kulkach nie odpowiadał, więc postanowiliśmy zrobić to jak trzeba. Nurkowanie zaplanowaliśmy na dni 9/10/11 Grudnia, ze względów logistycznych miało odbyć się w jeziorze Wast Water. Jak wszystkie poprzednie nurkowania, całą logistykę przygotowaliśmy z Michałem samodzielnie, 95% ekwipunku to nasz prywatny sprzęt, wliczając w to kompresory, agregator prądu, defibrylator i masę innych klamotów, bez których nie byłoby możliwości przeprowadzenia tego nurkowania. Koszta całego nurkowania pokryliśmy z Michałem jak zwykle z naszej prywatnej kieszeni. Generalnie miało być tak jak zawsze, samodzielnie, bez cyrku i wiejskich festynów, ot najczystsza forma nurkowania, czyli dla siebie :) Do naszego składu dołączył nasz kolega Wojtek Prokorym, na którego zawsze możemy liczyć, czyli osoba czynów a nie pustych słów.
Wyjazd

Czwartek 8 grudnia godzina 23.00 to data i czas naszego wyjazdu. Van nurkowy jest już cały zapakowany, dodatkowo bierzemy przyczepkę, ponieważ nie mieścimy się z całym ekwipunkiem w środku. Przed samym wyjazdem robię Wojtkowi jeszcze ostatnie szkolenia z poprawnej obsługi kompresora i agregatu, dopakowujemy ostatnie manele i wyruszamy z Londynu w kierunku Wast Water. Podczas pierwszej godziny jazdy, obmawiamy z Wojtkiem przeróżne szczegóły i szkic całego planu nurkowania, godziny dostarczania dodatkowych butli i innych niezbędnych rzeczy, potem Wojtek przejmuje "ster" a my idziemy się przespać. 28 mil przed Wast Water, budzę się i czuję, że zjeżdżamy na pobocze. Po chwili z Wojtka ust pada siarczysta wiązanka KU%&$A... i już wiemy, że jesteśmy w dupie... Wojtek za potrzebą chciał się zatrzymać i wjechał na przepiękny trawnik. I tak o to zakopaliśmy vana z przyczepką w błocie. Jedynie wyjście z tej sytuacji, to całkowite rozpakowanie samochodu z całego ekwipunku (kilkaset kilogramów). Uwierzcie, cała operacja trwała max. 10 minut i już zaraz po tym czasie byliśmy znowu w drodze. Do Wast Water dotarliśmy parę minut po godzinie 6 rano w piątek. Było jeszcze ciemno, ale każdy z nas wiedział dokładnie co ma robić, więc przygotowania szły bardzo sprawnie. Zależało nam na czasie, tak ażeby wejść jak najszybciej do wody i wykorzystać jak najwięcej światła dziennego podczas nurkowania. Równo o godzinie 9 rano rozpoczęło się nurkowanie. Okrągła godzina nie była przypadkowa - chodziło nam o lepszą logistykę i koordynację zadań z Wojtkiem.

Nurkowanie

Pod wodą, każdy z nas wiedział co ma robić, wszystkie procedury znaliśmy z poprzednich nurkowań, poza małym wyjątkiem, który wcześniej ustaliliśmy, a mianowicie chodziło o punkt 20 naszego planu nurkowania.

Punkt 20: Najważniejsze, do 15 godziny nurkujemy "tak jakby osobno", jak ktoś wyjdzie bo coś... to drugi pociska ile się da, jak razem dotrwamy do 15h i 10 minut to potem ciśniemy razem ile damy rade i wychodzimy w tym samym czasie.
Czyli reasumując: w tym przypadku przekaz był bardzo jasny, to jest praca zespołowa, jeden pomaga drugiemu i nie ważne czy razem czy osobno poprawimy ten rekord.

Podczas pierwszej godziny nurkowania wiedzieliśmy już jedno: że nie będzie łatwo. Po cichu liczyliśmy że temperatura wody nie będzie niższa niż 9ºC, ale okazało się, że waha się ona pomiędzy 7ºC a 8ºC, no ale byliśmy na to przygotowani i dzięki ciągłemu ruchowi nie odczuwaliśmy większego chłodu. Kolejne godziny to już rutyna, pływanie tu i tam, wymiana pustych butli na pełne, uzupełnianie płynów i lekkie przekąski, ale też obawy, związane z oddawaniem moczu, bo nie mieliśmy 100% pewności, że nasze zawory i kondony przypadkiem nas nie zawiodą i nie spompujemy się do suchych skafandrów... Mijały kolejne godziny, czas jakoś leciał, po 9 godzinie humor nam się poprawił, bo poprawiliśmy nasz poprzedni limit.
Do 12 godziny wszystko było ok, ale zaraz po niej, podczas zmiany butli, nagle i bez ostrzeżenia poczułem się bardzo osłabiony i już wiedziałem, ze moje chwile podczas tego nurkowania są policzone. Podpłynąłem więc na głębokość 3m jak najbliżej wyjścia i położyłem się na dnie, ażeby odpocząć. W tym czasie, podpłynął do mnie Michał i zapytał czy wszystko jest ok, pokazałem mu gestem że nie bardzo i poprosiłem go o przyniesienie picia i jedzenia z naszego depozytu. Po paru chwilach Michał pojawił się ponownie a ja zacząłem uzupełniać płyny i pokarm, ale też wiedziałem, że jest już za późno... mój organizm z minuty na minutę przestawał pracować tak jak powinien a ja byłem coraz bardziej wyczerpany. Spojrzałem na Michała, widziałem w jego oczach też bardzo duże zmęczenie, zapytał się mnie jeszcze raz, czy wszystko jest ok, ja spojrzałem na komputer i zobaczyłem że zostały mi jeszcze cztery minuty ażeby dobić do równej trzynastej godziny, po chwili spojrzałem na kompas i stwierdziłem że nie potrafię już z niego korzystać... i to był ostateczny wykrzyknik, że trzeba w tym momencie zakończyć nurkowanie, ponieważ podczas tych kolejnych czterech minut mogło być już po mnie. Dałem Michałowi jeszcze znak że kończę i ostatnimi resztkami sił wyszedłem na powierzchnię.
Na powierzchni w totalnych ciemnościach zasygnalizowałem Wojtkowi latarką, ze potrzebuję jego pomocy. Wojtek podbiegł do mnie i pomógł mi ściągnąć cały sprzęt, po czym wyciągnął mnie z wody, podeszliśmy do naszej bazy gdzie pomógł mi się rozebrać, a ja udałem się na spoczynek trzymając kciuki za Michała i powodzenie całego projektu. Po przeszło 2,5 godzinach, w drzwiach vana zobaczyłem Michała, zmaczanego ale uśmiechniętego. Nie musiał nic mówić, wiedziałem że się udało :)

I tak oto tym sposobem, mamy dwa nowe rekordy świata. Pierwszy to "najdłuższe nurkowanie w zespole w zimnych wodach" które trwało 12 godzin i 54 minuty, oraz drugi rekord Michała "najdłuższe nurkowanie w zimny wodach" które trwało 15 godzin i 33 minut (poprzedni rekord 15h i 10min).

A i jeszcze napiszę tu o mojej (wstydliwej) niedyspozycji ;) Generalnie około 16h przed nurkowanie dostałem biegunki na swoje życzenie... ostatni raz biegłem w krzaki 10 minut przed ubraniem suchego skafandra, biegunkę udało się zatrzymać farmakologicznie, no ale mój organizm był już sporo odwodniony. Pod wodą, przez pierwsze 3 godziny unikałem uzupełniania płynów, co tylko w dalszym ciągu pogłębiało problem. Niby czułem się dobrze, ale organizmu nie dało się oszukać.

Na koniec napiszę jeszcze, że mamy już kolejny ekstremalny/szaleńczy plan, który będzie znacznie bardziej skomplikowany pod kątem logistycznym. Będzie zimno, cały czas ciemno i cholernie długo...
Ostatnio zmieniony przez stegano 13-12-2016, 17:39, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Turlogh 


Kraj:
Poland

Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 548
Skąd: Wrocław
Wysłany: 13-12-2016, 16:29   

fajnie :)
Gratki
 
 
wiecznychlopiec 



Stopień: Seal Team PADI
Kraj:
Poland

Dołączył: 22 Cze 2011
Posty: 880
Skąd: Szczecin
Wysłany: 13-12-2016, 20:18   

nice, proponuje zawiesić petrela na 999 :)
 
 
FABER 



Stopień: DiveLife
Kraj:
USSR

Dołączył: 03 Mar 2012
Posty: 674
Skąd: MORDOR
Wysłany: 13-12-2016, 22:18   

Chyba 666 ;)
 
 
stegano 


Stopień: TMX
Kraj:
United Kingdom

Wiek: 48
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 452
Skąd: Surrey
Wysłany: 13-12-2016, 22:34   

wiecznychlopiec, Generalne bylo to na spokojnie do zrobienia, ale Michał podszedł do tematu lojalnie, i powiedział ze licznik przekręcimy razem :)
 
 
Jurek89 

Stopień: Sadzawkowy
Kraj:
Poland

Wiek: 34
Dołączył: 13 Wrz 2012
Posty: 139
Skąd: Gliwice
Wysłany: 25-12-2016, 17:01   

Jakie mieliście skafandry i ocieplacze?
 
 
 
KowiKowi1979 



Stopień: IANTD+DSAT+NAUI+PSAI
Kraj:
Poland

Wiek: 44
Dołączył: 05 Wrz 2007
Posty: 460
Skąd: Wrocław
Wysłany: 28-12-2016, 20:22   

Niezły nur! Gratulacje!
 
 
banan237 

Stopień: ADV NX
Kraj:
Poland

Wiek: 30
Dołączył: 26 Mar 2015
Posty: 46
Skąd: Brzeg
Wysłany: 03-01-2017, 04:02   

Super, gratuluje :)
 
 
stegano 


Stopień: TMX
Kraj:
United Kingdom

Wiek: 48
Dołączył: 14 Lut 2014
Posty: 452
Skąd: Surrey
Wysłany: 04-01-2017, 22:08   

Jurek89, Ja Waterproof D1 + masę ocieplaczy a Michał Santi E.Lite + jeszcze więcej ocieplaczy :P Jeżeli chodzi o ocieplacze to jako druga warstwa mieliśmy Fourth Element "Arctic Expedition".
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Dodaj do: Wypowiedź dla Wykop  Wypowiedź dla Facebook  Wypowiedź dla Wyczaj.to  Wypowiedź dla Gwar  Wypowiedź dla Delicious  Wypowiedź dla Digg  Wypowiedź dla Furl  Wypowiedź dla Google  Wypowiedź dla Magnolia  Wypowiedź dla Reddit  Wypowiedź dla Simpy  Wypowiedź dla Slashdot  Wypowiedź dla Technorati  Wypowiedź dla YahooMyWeb
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Administrator FORUM-NURAS uprzejmie informuje, że nie ponosi odpowiedzialności i w żaden sposób nie ingeruje w treść wypowiedzi
umieszczanych przez użytkowników na Forum. Zastrzega sobie jedynie prawo do usuwania i edytowania, w ciągu 24
godzin, postów o treści reklamowej, sprzecznej z prawem, wzywających do nienawiści rasowej, wyznaniowej, etnicznej
czy tez propagujących przemoc oraz treści powszechnie uznanych za naganne moralnie, społecznie niewłaściwe i naruszających zasady regulaminu.
Przypominam, że osoby zamieszczające opinie, o których mowa powyżej, mogą ponieść za ich treść odpowiedzialność karną lub cywilną.

Serwis wykorzystuje pliki cookies, które są zapisywane na Twoim komputerze. Technologia ta jest wykorzystywana w celach funkcjonalnych, statystycznych i reklamowych.
Pozwala nam określać zachowania użytkowników na stronie, dostarczać im odpowiednie treści oraz reklamy, a także ułatwia korzystanie z serwisu, np. poprzez funkcję automatycznego logowania.
Korzystanie z serwisu Forum-Nuras przy włączonej obsłudze plików cookies jest przez nas traktowane, jako wyrażenie zgody na zapisywanie ich w pamięci urządzenia, z którego korzystasz.
Jeżeli się na to nie zgadzasz, możesz w każdej chwili zmienić ustawienia swojej przeglądarki.
Przeczytaj, jak wyłączyć pliki cookie i nie tylko
FORUM-NURAS topic RSS feed